czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 18 ~ Data

- Chcę- szepnęłam i znów go pocałowałam...

Violetta :
Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy rozbierać. Zrzuciłam jego marynarkę, a koszulę ściągnęłam przez głowę bez odpinania guzików. On zaś odpiął guziki od mojej sukienki i pozwolił jej opaść. Odsunął się i zmierzył mnie od góry do dołu swym przenikliwym wzrokiem.

- Boże jaka ty jesteś śliczna- Szepnął a ja oblałam się rumieńcem.
On znów mnie pocałował i opadliśmy na łóżko. Całowaliśmy się tłukąc i wiercąc po całym łóżku.
Oboje byliśmy już w samej bieliźnie, ale nie przeszkadzało to nam.
Leon całował każdy najmniejszy kawałek mojego ciała. Jeny jakie to przyjemne.
Po kilku minutach nie mięliśmy już nic na sobie.
Leon leżał na mnie i mocno całował.
Był wsparty na łokciach abym nie miała na sobie całego jego ciężaru. Jego dłoń zsunęła się z mojej szyi niżej na brzuch, udo i ... tam... Jego palce doprowadzały mnie do obłędu.
- Leon - szepnęłam i moje ciało wygięło się w łuk. - Bądź delikatny -szepnęłam kiedy chciał dostać się do mojej nietkniętej świątyni. Pocałował mnie i wbił się we mnie jednocześnie. Krzyknęłam ale uciszył mnie kolejnym pocałunkiem. Jego dłoni były na moich biodrach a moje jeździły po jego plecach. Było mi cudownie. Ja jęczałam głośno, a o dyszał wprost do mojego uha.

Poczułam mokre pocałunki na mojej twarzy. Otworzyłam oczy i ujrzałam Leona który mnie obejmował i całował.
- Dzień dobry Moja Piękna - wymruczał do mojego ucha.
- Witaj Skarbie- szepnęłam.
- Jak się spało??
- Wspaniale a tobie?
- Bosko- szepnął i znów zaczął mnie całować.

Zjedliśmy śniadanie i właśnie ustalamy datę naszej koronacji. Leon kłuci się z ministrem o datę. My chcemy aby uroczystość odbyła się jutro ze względu na okoliczność. Jutro jest rocznica powstania naszych państwa, które teraz są jednym wielkim Buenos Aires.
- Drogi ministrze - wtrąciłam się - święto państwowe może być również naszym świętem, bo przecież my jesteśmy częścią państwa i mamy nim rządzić.
- Arcyksiężna Verdas ma rację - Popatrzyłam w stronę drzwi i zobaczyłam mojego teścia.
- Wasza wysokość- powiedziałam równo z Leonem. poderwaliśmy się z miejsc i ukłoniliśmy królowi.
- Wstańcie drogie dzieci. Mam coś jeszcze do powiedzenia. Ceremonia odbędzie się jutro, a po niej bal- powiedział i wyszedł a Leon z wyższością popatrzył na ministra który się podniósł. Reszta ministrów i senatorów oraz marszałek również się podnieśli. My staliśmy i patrzyliśmy na nich a oni na czele z marszałkiem ukłonili się i zaczęli wychodzić. Leon objął mnie i pocałował.

10 komentarzy:

  1. Aaa! Sexy Lajonetty! Mraał! Nigdy tu nie byłam, ale nadrabiam straty. Kochanieńka extra rozdział! Ale gify! Wow! Tylko krótka ta perełka. Ja proszę o next. Ślicznie piszesz. Już Cię koffam!♡♡♡

    Spam! Spam! Spam!
    Chciałabym, abyś może kiedyś odwiedziła mojego bloga. Luknij tam w wolnej chwili. Bardzo przepraszam za reklamę pod rozdziałem, ale bardzo mi zależy. http://leonetta-siempre-lv.blogspot.com
    No, super z Cb pisarka! Pozdrawiam.
    Melloniasta:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i noc Leonetty.
    Uwielbiam ich!
    Rozdział zajebisty!
    Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo
    Pierwszy raz leonetty
    Czekam ma nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej dawno mnie tu nie było ale wracam.
    Rozdział super jak zawsze.
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuuuu, jaki s... Dobra, nie kończę! A rozdział zajebisty jak zawsze ;*
    Zizi♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Extra czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko.,...czekam na next <3 A tymczasem zapraszam do mnie...i pozostaw po sobie ślad. Ja dopiero zaczynam..a pewnie wiesz jak taki mały gest mootywuje :)
    http://violettaileon-pieknahistoriamilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy