środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 03 ~ Bianka...

6 komentarzy:
Rozdział dekowany wszystkim komentatorom!

W poprzednim rozdziale:
 - Tak jest 22:46 a coś się stało??
- Nic się nie stało po prostu muszę już iść do siebie bo jest późno. Dobranoc Księżniczko.
- Dobranoc Arcyksiążę- na pożegnanie pocałował mnie w policzek.


Leon:
Zszedłem do kuchni w zamku Castillo i zawołałem kucharza, któremu kazałem przygotować śniadanie dla Violetty. Gdy on je przygotowywał ja zawołałem cztery służące. Ana niosła tacę ze śniadaniem, Eliza niosła prezent dla niej a Rosa i Valenta otwierały drzwi.
Stanąłem przed jej sypialnię i zapukałem po chwili usłyszałem ciche proszę wiec dziewczęta otworzyły drzwi.

wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 02 ~ 10 pytań ??

6 komentarzy:
Rozdział dedykuję moim pierwszym komentatorką: NieWidoCzna M,Hermiona z
 Dziękuję za te cudne komentarze!!!

W poprzednim rozdziale:
- Już idziemy, Lila bądź tak miła i zaprowadź Sisi do Lisy i powiedz aby dała jej jeść, wyszła z nią na zewnątrz, a później nich ją zaprowadzi do mojej sypialni.
- Oczywiście Panienko- odrzekła, zabrała odemnie Sisi, ukłoniła się i odeszła.
- Chodźmy- powiedział Leon. Wróciliśmy do pałacu.

Violetta:
Weszliśmy do jadalni, Ludmiła Valerija rozmawiała z Federikiem Marcellem a nasi rodzice ze sobą. Ukłoniliśmy się, a Leon lekko odchrząkną i powiedział:
-Wzywaliście nas?- zapytał dostojnym głosem.
- Tak- odrzekła moja mama- Chcieliśmy zapytać, czy my również możemy się pojawić na twoim balu?
- Ależ oczywiście.  Moja karoca przyjedzie po Wasze wysokości.
- Dziękujemy- odrzekła moja mama.- Violetto czy widziałaś Iana??
- Nie Matko, nie widziałam go. Możliwe że jest na polowaniu, bo nie widziałam Pia w stajni.
- Och cóż za młodzieniec! Tylko zabawa mu w głowie!- moja matka się trochę zdenerwowała.
- Spokojnie Pani- rzekł Leon- Ma dopiero 19 lat, niedługo zrozumie co jest w życiu ważne .
- Miejmy nadzieję, ty jesteś od niego rok starszy i dużo mądrzejszy- skomplementowała go.
- Dziękuję za miłe słowa Pani.- posłali sobie uśmiechy.

Rozdział 01 ~ Arcyksiąże...

9 komentarzy:
W poprzednim rozdziale:
Byli już w niej moi rodzice i Państwo Verdas z dziećmi.
Moją uwagę przykuł młodzieniec witający się z moimi rodzicami...

Violetta:
Chłopak ukłonił się przed moimi rodzicami i się przedstawił.
- Witam państwa, jestem Leon Aleksander Verdas następca tronu La Platy.
- Witaj Leonie- rzekł mój ojciec i się uśmiechną. Młodzieniec odwrócił się w moją stronę. Miał oczy jak dwa szmaragdy. Aby tradycji stało się za dość podeszłam do jego rodziców i się ukłoniłam.
- Witam, jestem Violetta Carla Castillo, córka Mari i Germana Castillo.
- Miło nam , ja jestem Izabella, a to mój mąż Fabrizio.
- Mi również- odpowiedziałam z uśmiechem. Podeszłam do Leona. Ukłoniliśmy się sobie nawzajem. Leon ucałował moją dłoń i odrzekł
- Nazywam się Leon Aleksander Verdas i jestem arcyksięciem La Platy. Jaśniepani, jestem oczarowany twoją urodą.- zarumieniłam się lekko i odpowiedziałam:
- Jestem Violetta Carla Castillo, księżniczka Buenos Aires. Dziękuję za komplement.

Rozdział 00 ~ Królewno...

3 komentarze:
Rozdziały na blogu będą pisana z perspektywy wielu bohaterów.
Średniowiecze będzie w pewnym stopniu powiązane z XXI wiekiem, więc nie umrzecie z nudów.
Nie przeciągam tylko zapraszam do czytania

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Violetta:

Wstałam dosyć późno gdyż o godzinie 9:00. Moje służące pomogły mi się ubrać uczesać i pomalować. Efekt końcowy był powalający. Na głowę założyły mi jeszcze książęcą tiarę, którą zawsze nosze.
- Panienko, twa matka cię wzywa- powiedziała Ana, która jest moją służącą.
- Dziękuję Ano, powiedz, że zaraz będę.
-Oczywiście Panienko- odrzekła, następnie się ukłoniła i odeszła.
Skończyłam jeść śniadanie i poszłam do sali tronowej.
- Matko- rzekłam i się ukłoniłam- wzywałaś mnie?
- Tak, wzywałam. Twój starszy brat Ian, zamierza poślubić Sofiję, która jest włoską księżniczką. Książę La Platy, czyli sąsiadującego, królestwa szuka sobie żony i zorganizował bal na który zostałaś zaproszona. Jego rodzice chcą sprzymierzyć się z nami. My również chcemy mieć w nich sojusznika i powiększyć królestwo po przez połączenie ich w jedno.
- Chodzi o to że on mnie wybierze i mam go poślubić?- zapytałam lekko zszokowana tym co usłyszałam. 
- Tak kochanie- rzekł mój ojciec- Pamiętaj, że robisz to dla dobra kraju.
- Pamiętam. Czy to wszystko??
- Tak. Jutro przyjdzie nasz nadworny projektant i krawiec.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

INFORMACJA!

2 komentarze:
Hej kochani!
Jak zauważyliście (lub nie) zmienił się wygląd bloga. Usunęłam też poprzednie opowiadanie i zmieniłam tytuł bloga. Nowa historia będzie o Leonettcie, która żyje w średniowieczu. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Obserwatorzy