W poprzednim rozdziale:
- Bardzo, jest wspaniała- powiedziałam. Obok nas pojawiła się Tola z Sisi na rękach. Ukłoniła się i podała ją mi.
- O 19 jest kolacja. Przyjdę po ciebie.- odpowiedział Leon i pocałował mój policzek, następnie odszedł.
Violetta:
Dotknęłam policzka na którym jeszcze przed chwilą spoczywały miękkie, gorące i niezwykle
Wyobraziłam sobie jego wargi na moich, przerwało mi pukanie do drzwi.
- Proszę- powiedziałam lekko nie zadowolona. Drzwi otworzyły się a za nimi stały służące. Dziewczyny ukłoniły się, a Tola powiedziała:
- Jaśniepani, arcyksiążę prosił aby rozpakować panienki bagaże. Możemy?- cały czas się uśmiechała.
- Tak rozpakujcie. Stoją tam- powiedziałam wskazując na nie. Postanowiłam pooddychać świeżym powietrzem, więc wyszłam na ogromny balkon, z którego roztaczał się cudowny widok.
- Violetto- powiedział Leon wchodząc do mojej komnaty- jesteś gotowa?
- Tak - odparłam wstając ze stołka. Leon podał i rękę i zeszliśmy na kolację. Szliśmy obok siebie rozmawiając, w pewnej chwili pojawiła się obok nas Fran.
- Hej kochani- powiedziała z uśmiechem-Leon, złap Viole za rękę albo pod rękę, przecież niedługo będziecie małżeństwem!- powiedziała patrząc na nas.
- Francesco- powiedział Leon- przecież o tym wiedza tylko nasze rodziny więc...
- Skoro wiedzą to zachowujcie się jak para a nie jak nieznajomi jasne??- Zapytała.
- Fran nie zapominaj że jestem starszy o..- przerwała mu.
- Tak jesteś starszy o rok i co z tego?- Leon chciał coś odpowiedzieć, ale mu przeszkodziłam.
- Nie kłóćcie się. Proszę- popatrzyłam na nich z błaganiem w oczach. Skinęli głowami na tak- cudownie- powiedziałam z uśmiechem.
Siedzimy z Leonem w mojej sypialni i rozmawiamy w pewnej chili coś strzeliło mu do głowy i
zaczęła się wojna na poduchy.Jest przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy.
W pewnej chwili zaplątałam się w pościel i spadłam na Leona. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy po chwili wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem. Nagle do pokoju weszła Fran. Zatrzymała się w pół kroku gdy nas zobaczyła.
- Ups. Chyba przeszkadzam- odparła i wyszła, a my z Leonem znów wybuchnęliśmy smiechem.
- Czeka mnie jutro przesłuchanie- odparłam opanowując się trochę.
- Masz rację. Fran będzie chciała wszystko wiedzieć, już ci współczuje.- odparł podnosząc się i sadzając mnie na swoich kolanach. Westchnęłam a on pocałował mnie w czubek głowy.
- Pobudka śpiochu!- krzyknęła Fran wchodząc do mojego pokoju.
- Chce spać!- krzyknęłam i nakryłam się kołdrą.
- Nie ma spania dziś bal! Musisz wyglądać cudownie! Zajmie się tobą Tania, Alexa i ja, więc wstawaj bo nie ręczę za siebie!- krzyknęła więc wstałam.- daj suknię dodatki.- powiedziała.
podeszłam do kufra i wyciągnęłam czerwona sukienkę i dodatki do niej.- Tania łap za żelazko i do roboty, Alexa idź powiedz żeby przynieśli jej śniadanie tylko takie solidne bo jeść będzie dopiero na balu a ty moja droga do kąpania
już- rozkazała i każdy zabrał się do roboty.
Wróciłam do pokoju a Alexa podała mi śniadanie. Fran wysuszyła moje włosy. Tania zrobiła mi manikiur i pedikiur. A Fran i Alexa uczesały i wpięły tiarę. Po pomalowaniu Fran zasznurowała gorset a dziewczyny ubrały sukienkę i buty.
- Wyglądasz oszołamiająco pani- odparła Tania.
- Grzech się nie zgodzić- zawtórowała jej Alexa.
- Dobra robota moje drogie- podsumowała Fran- Możecie iść - dodała.
- Dobrej zabawy panienko- powiedział i się ukłoniły- do widzenia - dodały i wyszły.
- Leon będzie zachwycony!- Krzyknęła Fran.
- Nie wiem jak ci dziękować- odparłam z uśmiechem.
- Jeszcze się nie widziałaś a już dziękujesz?- zapytała ze śmiechem- chodź- podała mi rękę i zaprowadziła do lustra- i jak?
- Wow-tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Wyglądam wspaniale!- Fran, ale to nie jest..- przerwała mi.
- To moja książęca tiara. To prezent i tak musisz i możesz go przyjąć. Idę się przygotować a ty tu czekaj na brata i rodziców.- skinęłam głową a ona wyszła z pokoju.
Leon:
- Panie oto ostatnia z księżniczek. Przybyła z bratem i rodzicami. Księżniczka Violetta Carla Castillo, arcyksiążę Ian Damon Castillo, król German Fransua Castillo i królowa Maria Cecilia Castillo z Buenos Aires.- Viola i Ian się ukłonili, następnie ja wstałam i ukłoniłem się całej rodzinie.
Jeżeli te księżniczki nie przestaną mnie deptać to wyląduję w szpitalu. Nie dość że jest ich mnóstwo to nie umieją tańczyć. Ian tańczy teraz z Violą, jeden obrót i Viola znajdzie się w moich ramionach. Ian za szybko ją obrócił i wpadła w moje ramiona. Zaczęliśmy tańczyć, Violetta tańczy doskonale, jest po prostu mistrzynią.
Orkiestra przestała grać, więc się zatrzymaliśmy i popatrzyliśmy w stronę schodów prowadzących na taras.
- Za kilka minut wybije północ więc zapraszam wszystkich na zewnątrz. Odbędzie się pokaz sztucznych ogni, następnie wrócimy na salę balową a mój syn Leon podejmie najważniejszą decyzję w swoim życiu- Powiedziała moja matka z uśmiechem. Wyszliśmy na główny dziedziniec aby podziwiać pokaz sztucznych ogni. Gdy zegar wybił dwunastą niebo rozbłysło wspaniałymi kolorami fajerwerków, które wyglądały niesamowicie o tej porze.
- Niesamowite odparła Violetta stojąca obok mnie.
- Zgadzam się z tobą- powiedziałem z uśmiechem.
Pokaz się zakończył więc wróciliśmy do środka.
Stanąłem na schodach. Popatrzyłem na te wszystkie księżniczki i byłem pewny mojej wcześniejszej decyzji.
- Podjęcie decyzji było bardzo trudne- zacząłem- księżniczki, które tu dziś przybyły są wspaniałe, ale jest jedna, która się wyróżnia i to ją wybrałem. Księżniczko ....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ciąg dalszy nastąpi w rozdziale 7
dziękuję za komentarze i taka prośba do anonimków o podpisywanie się i o niepisanie przez jedną osobę komentarza za komentarzem. Jeżeli tak bardzo chcecie rozdział to piszcie do mnie na priv w Google. Mój mejl: viola.leon.forewer@gmail.com
Rozdział 7 = 6 komów
pozdrawiam :)
super czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od tego bloga ..Na serio ♥♥
Leon i Viola są tacy słodcy ..ach schrupała bym ich he he :D
Mam nadzieję ,że Leon wybierze Violettę , bop jak nie to już ja go odwiedzę he he :D
Czekam na szybki next :
I pozdrawiam bardzo mocno , także życzę weny na dalsze rozdziały :*
Zapomniałam najważniejszego : Dziękuje za dedyk kochana ♥♥
Usuńtaka jestem rozczepana ,że nawet nie zauważyłam ::D
Wybacz :D
nic nie szkodzi :)
UsuńCudo ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
Pozdrawiam...
wspaniały
OdpowiedzUsuńMartina
Aaaaa. Cudny, wspaniały, super, piękny, zajefajny (...), boski!
OdpowiedzUsuńFajowy.
OdpowiedzUsuńNext poproszę.